Świat fantastyki
POWRÓT Druid Kapłan Wiedźma

Magus

…albowiem nie istnieje dobro i zło, a jedynie nieograniczona potęga i ludzie, którzy nie są w stanie jej osiągnąć.

"Beatus Methodivo" ok. 300 rok n.e.


Był czas magii. Był czas, kiedy przenikała wszelkie stworzenie na ziemi wypełniając wszechświat kosmiczną melodią. Jej obecność była wyczuwalna w powietrzu niczym ciężki zapach ofiarnych kadzideł. Istnienia magii świadomi byli wszyscy, poczynając od królów i władców, poprzez kapłanów, a kończąc na najprostszych wśród prostaków. Tym, którzy potrafili się nią posługiwać, magia dawała władzę i bogactwo, ale także podszyty strachem szacunek. Był to czas magów i kapłanów, którzy w swej potędze nie mieli sobie równych ni wśród przodków, ni też wśród potomnych. Wszechwładna magia, będąca na ich usługach, wypływała z mrocznych świątyń, w których całymi dniami huczały bębny wtórujące monotonnym inkantacjom i rozlewała się na cały ówczesny świat. I było tak do momentu, kiedy w pewnym pustynnym kraju, Bóg w ludzkim ciele postawił swą stopę na ziemi. Wtedy to cała wypełniająca wszechświat magia umilkła, pozostawiając świat nowemu władcy. Jednak boskie panowanie nad światem skończyło się wraz z jego śmiercią na krzyżu, a w dniu, w którym odszedł, powróciła magia. Lecz tym razem owa kosmiczna siła niosła ze sobą nie tylko wielką moc, ale również chaos przepojony esencją zła, z jakim ludzie nigdy dotąd się nie spotkali.

Pradawna magia powróciła na skrzydłach armii demonów… wszelkiego plugastwa, które dotąd trwało uwięzione w otchłaniach piekielnych. Wielu mędrców szybko zrozumiało, że magia nie jest już tą samą siłą, którą znali i którą potrafili kontrolować. Moc, jaka rozpełzła się po świecie niczym piekielne robactwo uwolnione z puszki Pandory, stanowiła śmiertelne zagrożenie nie tylko dla ludzkiego ciała, ale przede wszystkim dla duszy. Niektórzy próbowali ostrzegać, zapobiegać próbom wykorzystania tej skażonej magii przez niczego nieświadomych adeptów sztuk tajemnych… było już jednak za późno. Ludzie, zawsze tak złaknieni prawdziwej, niemal boskiej mocy, oddali się zupełnie we władanie sił, których nie znali i nie rozumieli. Tak nastał czas Mrocznych Wieków. Uwolnione zło smagało świat, niczym lodowy wicher. Prości ludzie żyli w nieustannym strachu przed jego sługami zaludniającymi ziemię. Z mroków wiecznej nocy wypełzły istoty, których jedynym celem było sianie śmierci i strachu. Nie mniejszą grozą przejmowali ci spośród ludzi, próbujący okiełznać tą nową, skażoną magię. Jej moc miała bowiem zgubny wpływ na wszystko co znajdowało się w jej zasięgu. Nie tylko ludzie poddawali się tej ciemnej mocy, ale nawet przyroda, która zdawała się korodować w miejscach, gdzie magia była szczególnie silna. Był to czas, w którym przez świat kroczyła Plaga, ludzie mordowali się wzajemnie z niespotykaną pasją czy to w imię jakiegoś władcy, czy też dawno zapomnianego Boga. Był to czas, w którym płonęły stosy, a strach objął ziemię we władanie. Mroczne Wieki trwały… aż pewnego dnia, w czasie kiedy padało cesarstwo bizantyjskie, wszystko umilkło… Brama została zamknięta.